Witajcie Kochani!
Dalsza część walentynkowych stylizacji, jeszcze bardziej klimatyczna sesja niż poprzednia. Tym razem stylizacje są nieco bardziej dziewczęce.
Dalsza część walentynkowych stylizacji, jeszcze bardziej klimatyczna sesja niż poprzednia. Tym razem stylizacje są nieco bardziej dziewczęce.
Witajcie Kochani!
Właśnie zaczął nam się zupełnie nowy miesiąc, luty przywiał nas niestety śniegiem, ale chociaż aż tak mroźnej pogody nie mamy, dzisiaj bym nawet powiedziała, że jest całkiem słonecznie. Już niedługo będziemy obchodzić to jakże cudowne święto, jakim są walentynki. Wiadomo samo obchodzenie ich to kwestia zupełnie indywidualna i to do Was należy czy będziecie je spędzać z drugą połówką, czy też ze swoimi znajomymi. Niezależnie od tego, jaką opcję wybierzecie, to warto tego dnia szczególnie postarać się o swój wygląd. Chyba każda z nas marzy o tym, by tego szczególnego dnia wyglądać wręcz cudownie. W tym roku chciałam zrobić trochę inne zdjęcia niż zwykle, właśnie z uwagi na Walentynki. Chciałam, żeby miały wręcz taki lekko bajkowy charakter, aby było wręcz widać, o co dokładnie chodzi. Jak widzicie udało mnie się wypełnić moją wizję. Zaskakujące jest to, że mieszkam już tyle w tym mieście a jeszcze nie byłam w tak urokliwym miejscu. Wszystkie zdjęcia wykonał mi mój fotograf, z którym praca z nim była wręcz przyjemnością i już widzę, że na jednej sesji się nie zakończy. Fotki te wykonaliśmy w Willi "U Milscha", zdecydowanie jedna z najbardziej klimatycznych restauracji w jakich byłam. Wygląda wręcz jak sala balowa z jakiegoś pięknego pałacu, no do zdjęć wręcz idealna. Ale dosyć tego mojego zachwalania i przejdźmy do konkretu.
Właśnie zaczął nam się zupełnie nowy miesiąc, luty przywiał nas niestety śniegiem, ale chociaż aż tak mroźnej pogody nie mamy, dzisiaj bym nawet powiedziała, że jest całkiem słonecznie. Już niedługo będziemy obchodzić to jakże cudowne święto, jakim są walentynki. Wiadomo samo obchodzenie ich to kwestia zupełnie indywidualna i to do Was należy czy będziecie je spędzać z drugą połówką, czy też ze swoimi znajomymi. Niezależnie od tego, jaką opcję wybierzecie, to warto tego dnia szczególnie postarać się o swój wygląd. Chyba każda z nas marzy o tym, by tego szczególnego dnia wyglądać wręcz cudownie. W tym roku chciałam zrobić trochę inne zdjęcia niż zwykle, właśnie z uwagi na Walentynki. Chciałam, żeby miały wręcz taki lekko bajkowy charakter, aby było wręcz widać, o co dokładnie chodzi. Jak widzicie udało mnie się wypełnić moją wizję. Zaskakujące jest to, że mieszkam już tyle w tym mieście a jeszcze nie byłam w tak urokliwym miejscu. Wszystkie zdjęcia wykonał mi mój fotograf, z którym praca z nim była wręcz przyjemnością i już widzę, że na jednej sesji się nie zakończy. Fotki te wykonaliśmy w Willi "U Milscha", zdecydowanie jedna z najbardziej klimatycznych restauracji w jakich byłam. Wygląda wręcz jak sala balowa z jakiegoś pięknego pałacu, no do zdjęć wręcz idealna. Ale dosyć tego mojego zachwalania i przejdźmy do konkretu.
Witajcie Kochani!
W życiu każdego człowieka pojawia się moment zawahania, moment gdzie mamy ochotę wszystko rzucić i uciec od całego otaczającego świata. Nawet nie macie pojęcia ile razy myślałam o tym żeby skończyć z blogiem, bo dwadzieścia razy pisałam jeden wpis, bo nie miałam przez długi czas weny. Uznawałam też ze bez sensu jest go dalej prowadzić, bo nic nie wnosi do życia w żadnym stopniu. Nie podobało mnie się to, co ja pisałam i co chwilę to poprawiałam, ale nie wychodziło mnie. Ale jak widzicie udało mnie się nie poddać i dalej w to brnąć, z czego jestem z siebie niesamowicie dumna. To właśnie dzięki takim doświadczeniom stajemy się silniejszy. Jak to mówią:" nie sztuką jest wygrywać, lecz potrafić podnieść się po porażce". Jestem raczej osobą, która dosyć uczuciowo przeżywa każdą porażkę, ale na szczęście szybko umiem powstać i walczyć dalej. Wiadomo niektóre rzeczy nie przychodzą nam tak łatwo. Niektórzy potrzebują mniej czasu, inni niestety więcej. Powiem Wam, że jak chodziłam jeszcze do szkoły to strasznie przykładałam się do nauki, robiłam czasami super dokładne notatki, ale nie zawsze efekt był taki jakiego oczekiwałam. Często mnie denerwowało, że osoby które miały gdzieś ten sprawdzian, pisały go lepiej ode mnie. Czy to mnie zniechęcało? Nie, wręcz przeciwnie to dawało mi kopa by stać się jeszcze lepszą, by przeanalizować swoje błędy i je zmniejszyć lub nawet całkowicie zniwelować. Ale no cóż jak wiadomo takie nastawienie dopiero przychodzi nam z czasem. Dlatego przygotowałam dziś dla Was rady, które pomogą Wam przy kryzysowych momentach. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie urozmaiciła ich kilkoma fotografiami, które przypominają mi jak cudownym miejscem jest Teneryfa.
W życiu każdego człowieka pojawia się moment zawahania, moment gdzie mamy ochotę wszystko rzucić i uciec od całego otaczającego świata. Nawet nie macie pojęcia ile razy myślałam o tym żeby skończyć z blogiem, bo dwadzieścia razy pisałam jeden wpis, bo nie miałam przez długi czas weny. Uznawałam też ze bez sensu jest go dalej prowadzić, bo nic nie wnosi do życia w żadnym stopniu. Nie podobało mnie się to, co ja pisałam i co chwilę to poprawiałam, ale nie wychodziło mnie. Ale jak widzicie udało mnie się nie poddać i dalej w to brnąć, z czego jestem z siebie niesamowicie dumna. To właśnie dzięki takim doświadczeniom stajemy się silniejszy. Jak to mówią:" nie sztuką jest wygrywać, lecz potrafić podnieść się po porażce". Jestem raczej osobą, która dosyć uczuciowo przeżywa każdą porażkę, ale na szczęście szybko umiem powstać i walczyć dalej. Wiadomo niektóre rzeczy nie przychodzą nam tak łatwo. Niektórzy potrzebują mniej czasu, inni niestety więcej. Powiem Wam, że jak chodziłam jeszcze do szkoły to strasznie przykładałam się do nauki, robiłam czasami super dokładne notatki, ale nie zawsze efekt był taki jakiego oczekiwałam. Często mnie denerwowało, że osoby które miały gdzieś ten sprawdzian, pisały go lepiej ode mnie. Czy to mnie zniechęcało? Nie, wręcz przeciwnie to dawało mi kopa by stać się jeszcze lepszą, by przeanalizować swoje błędy i je zmniejszyć lub nawet całkowicie zniwelować. Ale no cóż jak wiadomo takie nastawienie dopiero przychodzi nam z czasem. Dlatego przygotowałam dziś dla Was rady, które pomogą Wam przy kryzysowych momentach. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie urozmaiciła ich kilkoma fotografiami, które przypominają mi jak cudownym miejscem jest Teneryfa.